Wałbrzyscy policjanci poszukiwali w środowy wieczór schorowanego 62-latka, który nie informując rodziny o swoich planach, wyszedł z miejsca zamieszkania na Poniatowie i nie powrócił do domu. To miała być kolejna zimna noc, dlatego bezpośrednio po zgłoszeniu przez rodzinę zaginięcia mężczyzny, funkcjonariusze rozpoczęli działania poszukiwawcze. To drugi w ostatnim czasie zaginiony, który już po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia, został odnaleziony. Na szczęście nic mu się nie stało.
Przy każdym tego typu zdarzeniu powtarzamy, że zgłoszenia o zaginięciu policjanci traktują bardzo poważnie w ramach idei "pomagamy i chronimy". Tym razem niezwłocznie po otrzymaniu przed godziną 21:30 takiej informacji od rodziny, dyżurny pierwszego komisariatu podjął decyzję o przygotowaniu działań poszukiwawczych.
Mundurowi pod okiem zastępcy komendanta tej jednostki od razu skierowali się w kierunku przystanków autobusowych oraz dworców kolejowych, gdyż ustalili, że już wcześniej seniorowi zdarzyło się wyjechać z Wałbrzycha i trafić do Strzegomia.
Chociaż alarm ogłoszony został dla całego stanu osobowego pierwszego komisariatu, to policjanci nie zdążyli przyjechać do jednostki, gdyż jeden z patroli będących w służbie już po kilkudziesięciu minutach odnalazł mężczyznę w rejonie jednego z przystanków przy ul. Wrocławskiej w Wałbrzychu. Seniorowi na szczęście nic się nie stało. Po zakończonych poszukiwaniach 62-latek został przez policjantów przekazany najbliższej rodzinie.
Oficer Prasowy
Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu
kom. Marcin Świeży